Galeria MS Muzeum Stanisława Staszica w Pile

Andrzej Strumiłło

Wystawy w Galerii MS
Andrzej Strumiłło

Urodzony 23 października 1928 r. w Wilnie. Studia w Państwowej Wyższej Szkole Sztuk Plastycznych pod kierunkiem Władysława Strzemińskiego w Łodzi i Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie ukończył w 1950 roku. Był asystentem tych uczelni w latach 1949-1953, profesorem kontraktowym ASP w Krakowie w latach 1977-1980, wykładowcą filii ATK w Suwałkach w latach 1987-1988. Prowadził wykłady we Wszechnicy Mazurskiej w Olecku. W latach 1982-1984 był kierownikiem Graphic Presentation Unit (programu graficznego publikacji) Sekretariatu Generalnego ONZ w Nowym Jorku. Był członkiem Rady Kultury Ministerstwa Kultury i Sztuki, jest m.in. Członkiem Zarządu Fundacji Kultury Polskiej, członkiem Wojewódzkiej Komisji Ochrony Przyrody w Suwałkach, był inicjatorem a od 1977 roku komisarzem spotkań „Sztuka i Środowisko" w Wigrach. W latach 1997-2001 był kurato-
rem międzynarodowych plenerów rzeźbiarskich „Integrart".

Uprawia wiele dyscyplin: malarstwo, grafikę, rysunek, fotografię, ilustrację, projektowanie książek, wystawiennictwo, scenografię. Fotografuje od 1945 roku. Wydał 2 tomy poezji: „Moje" i „Jak" oraz liczne książki o przyrodzie i kulturze (m.in. „Nepal").

Jako owoc podróży artystycznych stworzył cykle rysunkowe i fotograficzne m.in. „Chiny" - 1961, 1964; „Włochy" - 1957; „Daleki Wschód", ZSRR - 1958; „Indie" - 1959, 1970, 1972; „Mongolia" - 1967; „Wietnam" - 1969, 1970, 1978; „Nepal" - 1974, 1980; „Japonia", „Tajlandia" - 1978.

Zgromadził kolekcje sztuki i przedmiotów kultury materialnej Dalekiego i Środkowego Wschodu dla Muzeum Etnograficznego w Krakowie i Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Otrzymał m.in. Nagrodę państwową, dwukrotnie nagrodę Ministra Kultury i Sztuki, nagrodę Ministerstwa Spraw Zagranicznych, nagrodę miasta Warszawy. Mieszka w Maćkowej Rudzie nad rzeką Czarna Hańcza w województwie podlaskim.

Wystawy

Fotografuje od 1945, wystawia od 1958 roku.

INDYWIDUALNE:

Białystok - Galeria „Arsenał"
Katowice - BWA
Kraków - Muzeum Etnograficzne; Galeria ZPAF
Lublin - BWA
Pisz - Muzeum Regionalne
Płock - Teatr Nowy
Poznań - Pałac Kultury „Zamek"
Pranie - Muzeum K. I. Gałczyńskiego
Radom - Klub MPiK
Sejny - Biała Synagoga - dwukrotnie
Suwałki - BWA; Galeria „PAcamera"; Muzeum Okręgowe
Szczecin - Zamek Piastowski
Warszawa - Kordegarda MKiSzt - dwukrotnie; Muzeum Historyczne Miasta Warszawy; Muzeum Etnograficzne; Galeria „Nusantara"; Galeria „Azjatycka"; SARP Folsal; CBWA „Zachęta" - dwukrotnie; Ośrodek Informacji PKZ; Hotel „West"
Wrocław - Muzeum Architektury

Wystawiał fotografie w Moskwie, Leningradzie, New Dehli, Nowym Jorku, Berlinie, Pradze, Wilnie, Szawlach, Bratysławie.

Uczestniczył w kilku wystawach zbiorowych w tym, w „Polish Landscape" w USA.

„...Wczesną jesienią 1982 z John F. Kennedy International Airport przejechawszy przez brooklińskie suburbia stanąłem w hotelu „Doral Inn" na Lexington Ave. W wieżowcu naprzeciwko wydawano bankiet dla tych, co mieli milion na drobne wydatki. Spałem na lepiącym się do ciała plastykowym prześcieradle, pod plastykową kołdrą, wśród plastykowych tapet, plastykowych mebli i plastykowych kotar. Przez plastykowe żaluzje dzień i noc sączyło się plastykowe światło. Miałem za sobą kryształowo mroźne noce spędzone na drzewie, mokre onuce i zgniłe wiosło: co zostanie nagrodzone w krainie Wiecznych Łowów. Miałem za sobą lata azjatyckich peregrynacji, ciszę mongolskich stepów, oślepiający blask himalajskich lodowców, zielony, wiecznie wilgotny aksamit indochińskich dżungli, dymy stosów w Benares, ogrody w Kioto, pałace i groby cesarzy Chin, oczy kuszące, ręce żebrzące, odchodzących w niebyt. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć - Góra Meru użyczyła mi swojego ożywczego cienia.
W świecie nadprodukcji, hyperkonsumpcji i drapieżnego kapitału czułem się świadkiem z zewnątrz. Wśród erupcji energii ludzkiej, niekończącego się potoku ofert, poruszałem się z otwartym okiem i Canonem F-1 załadowanym czułym filmem Tri X Kodak lub oszczędnym, super cienkim, podwójnym Ilfordem. Gryzłem, żułem, połykałem dniem i nocą fenomen zwany Manhattanem. Tysiące i tysiące spojrzeń przez wizjer. Tysiące i tysiące naciśnięć migawki. Moja żarłoczność i upór sprawiały, że zgromadzony materiał negatywowy stał się czymś w rodzaju nowej rzeczywistości, równie jak wyjściowa ogromnej i bezkształtnej. Jedynie nowe wybory, nowe selekcje, nowe konstrukcje mogą uczynić ten zbiór czytelnym i znaczącym artystycznie komunikatem..."

Andrzej Strumiłło

© 2024  |  Muzeum Stanisława Staszica w Pile