Galeria MS Muzeum Stanisława Staszica w Pile

Jerzy Boniński - fotografie

Kwiecień 2016
Artyści: Jerzy Boniński

                Umberto Eco stworzył pojęcie „dzieła otwartego” – struktury niepoddającej się dosłownemu porządkowi przyczynowo-skutkowemu, nieciągłej, możliwej do uzupełnienia przez odbiorcę. Zostawienie przestrzeni dla odbiorcy, sugestywna niejednoznaczność wyrażająca istotę rzeczy (zamiast ją opisywać i tym samym zasłaniać) jest także cechą twórczości Jerzego Bonińskiego. [...]

                Roland Barthes wyróżnił studium i punktum, gdzie studium stanowi bezosobową, neutralną obserwację, punktum zaś jest jak niespodziewane ukłucie igły, moment „wyrwania” z porządku czasu, intuicyjny impuls. To punktum odpowiada za niejasne odczucie niepokoju, tym samym nie pozwalając nam pozostać w stanie nieporuszonego niewidzenia.

                Co może stanowić źródło niepokoju u oglądającego fotografie Jerzego Bonińskiego?

                Artysta tworzy kompozycje ze zwyczajnych na pozór przedmiotów, ustawianych naturalnie  – tak jak układa się książki na półce. Przedmioty wydają się być dostępne, blisko nas – „na wyciągnięcie ręki”. Światło sugeruje pogodny nastrój, intensywny, słoneczny dzień. Pozornie nic się nie dzieje.

                Gdy zaczynamy jednak głębiej wnikać w zdjęcia, niepostrzeżenie zauważamy, że elementem kompozycji jest zastygła w ekstatycznym grymasie odcięta głowa. Dostrzegamy pęknięcie na kubku, naprawione ręką sprawnego rzemieślnika, nieobecnego, niepotrzebnego już w naszych czasach seryjnej produkcji. Zatrzymujemy się na ludzkim wyrazie oczu klowna. Zaczynamy nagle czuć, jak widzi autor, stajemy się świadkami procesu patrzenia, procesu powstawania obrazu. Artysta wydaje się być tuż obok. [...]     

                Autor nie daje odpowiedzi, dlaczego zestawił ze sobą akurat takie przedmioty, często
z marginesu, stare, zużyte, dlaczego sięga po fotografie obciętych głów. Zostawia tylko ślady,        
w których uważny obserwator może dostrzec główne obszary zainteresowań artysty, jego przeczucia na temat otaczającej go rzeczywistości. Może dostrzec także obrazy archetypowe i symbole tkwiące w naszej nieświadomości. Prawdopodobnie przed wynalezieniem języka ludzie komunikowali się poprzez wskazywanie na konkretne przedmioty. Szklanka wody, głowa bez korpusu, odwrócone lustro, kolor nagiego ciała, pomalowane na czerwono paznokcie, nogi zmierzające naprzód...

                Wizualny monolog wewnętrzny – zapis procesu patrzenia będzie się zmieniał, przekształcał, zamazywał wraz ze zmianami, jakie zachodzą w artyście i otaczającym go świecie. Zawsze jednak pozostanie niedokończony, tak jak nie sposób zakończyć nagle naturalnych procesów życiowych – rodzenia się, rozkwitania, dojrzewania, starzenia się, zanikania. [...]

                Podobny rodzaj niepokoju egzystencjalnego, działania naznaczonego samoświadomością
i poczuciem odrębności znajduję w postawie Jerzego Bonińskiego. Artysta w bardzo współczesny sposób, łącząc spojrzenie malarza z medium, jakim jest fotografia, dotknął tajemnicy czasu, przemijania. Artysta połączył „realność” przypisywaną fotografii z wrażliwością malarza oraz intelektualisty pragnącego zyskać samowiedzę.

                Świadomość nieuchronności pewnych procesów wzmaga często odczuwanie intensywności istnienia. Artysta uwodzi nas swoimi fotografiami. Gdy wkroczymy w jego świat, zauważymy jednak, że intensywność estetyczna idzie w parze z intensywnością obserwacji, która nie pozwala na konsumowanie czysto estetycznych doznań. Wizualne piękno zestawione jest z fragmentami odsyłającymi do dramatycznych nieraz wydarzeń, impulsów „wyrywających” nas z logicznego porządku czasu i kierujących nasze myśli w kierunku kresu. Pomiędzy liniami granicznymi wszystko jest jednak możliwe.                                                 

Marta Kawecka                                                                                                                                                        fragmenty tekstu z katalogu

 
© 2024  |  Muzeum Stanisława Staszica w Pile